Lubię takie chwile kiedy w domu jest cisza. A przy trójce dzieci plus mąż, takie chwile zdarzają się puki co nie często. To nie znaczy, że ich nie ma. Właśnie ostatnio tak się trafiło, że cała brać wybyła z domu. Ja zaś w spokoju mogłam oddać się twórczej pracy. Dysponując już wymarzona ciszą postanowiłam stworzyć mitenki. Robiłam je pierwszy raz, więc trochę czasu mi to zajęło. Nie ukrywam, że liczę również na wasze opinie.
Mitenki są dla mnie symbolem zaufania dla Wiosny:)(rękawiczki bez palców!)
OdpowiedzUsuńSą BARDZO gustowne i szykowne.
pozdrawiam
My ufamy wiośnie, tylko zima postanowiła sprawdzić to nasze zaufanie. Dziękuje za miłe słowa.
UsuńI recognize what you're telling here, those moments of rest and piece are tranquilizing , and very nice to fill with creativity. I have the flu, so unfortunately no creative work from me now, oh how I long after
OdpowiedzUsuńSpring to come , I love your work!!
Hugs
Janine
Dziękuję. Życzę Tobie szybkiego powrotu do zdrowia.
UsuńPiękne:) Akurat na zimniejsze wiosenne dni;) Widać, że sporo się przy nich napracowałaś Karolinko, ale efekt końcowy cudny:) Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Natalio. To prawda, zwłaszcza jak się robi coś pierwszy raz.
UsuńSą śliczne :)))) jestem pod wrażeniem :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję, jeszcze nie są tak perfekcyjne jak bym chciała.
UsuńPiękne te pierwsze mitenki i takie już wiosenne:) Ciekawa jestem następnych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))