To pierwsze sobotnie popołudnie z prawdziwym wiosennym słońcem. Może nie grzało za mocno, ale zdecydowanie można było poczuć ten wiosenny klimat. A skoro wiosna, to przyszedł czas na kolejnego koteczka, który narodził się wczorajszego wieczora. Tak przedstawia się jego puchowa, jeszcze nie uwalcowana wersja.
Tak u mnie tez dzisiaj świeciło słonko i aż zachciało się żyć:) Chyba już wszyscy mamy dość tej długiej zimy:) A u Ciebie jak zwykle bajecznie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń