wtorek, 28 maja 2013

Książka i kocia premiera.

Witam. Dawno nie zaglądałam na bloga. Wszystko za sprawą Dominika,który w niedzielę przystąpił do Pierwszej Komunii Świętej. Ale o tym napiszę niebawem. Tymczasem 23 maja odbyła się premiera książki Marty Osy vel Ewy Rosolskiej o wdzięcznym tytule "Owce , barany i gminne szykany". Mimo, że nie byłam na premierze, to duchowo byłam razem z Ewą. Mało kto wie, ale tego dnia Ewa po raz pierwszy wystąpiła w kocim szalu, który zamówiony był specjalnie na tą premierę. Poniżej przedstawiam kilka zdjęć dzięki uprzejmości Gminy Lipno.





sobota, 18 maja 2013

Chili cz.2

Tak jak obiecałam, pospieszam ze zdjęciami szala w gorących barwach chili. Mam wrażenie , że te barwy sprowadziły do nas upały. Mimo, ze jest parno i nie ma czym oddychać, to i tak wole taką pogodę niż to co mieliśmy jeszcze w kwietniu. Więc nie przeciągam tylko dodaje fotki.




wtorek, 14 maja 2013

Chili i zaproszenie na premierę książki.

Tym razem postanowiłam stworzyć szal w gorących kolorach niczym płonąca papryczki chili. Tak wygląda projekt . Sama jestem ciekawa jak wyjdzie.

A

 A poniżej przedstawiam  plakat ciekawej imprezy jaką jest promocja nowej książki Ewy Rosolskiej, która swoją oficjalną premierę będzie miała 23 maja w GOK u w Lipnie. Ewa Rosolska znana ukrywa się pod pseudonimem artystycznym Marta Osa.  Zapraszam gorąco i już nie mogę się doczekać lektury.


poniedziałek, 13 maja 2013

Waniliowy

Kolejny majowy weekend minął, nawet nie wiem kiedy. Oczywiście był to bardzo pracowity weekend. Dzieci z mężem pojechały na festyn, więc ja w spokoju mogłam sobie po filcować. Efektem mojej pracy jest kolejny zestaw koloru waniliowego.




piątek, 10 maja 2013

Ogród - nie zaczarowany

Uwielbiam te chwile, kiedy mogę siąść i popatrzeć na nasz ogród. Na to jak rozwijają się liście, zaczynają kwitnąć kwiaty. Może nie jest to ogród jak z folderu i nawet bym takiego nie chciała. Ma być taki, nasz, prosty i dający wiele satysfakcji.







 

czwartek, 2 maja 2013

Filcowane etui i mitenki

Wiosna niby przyszła, ale temperatura na zewnątrz daleka jest od oczekiwań. I owszem na termometrze jest niby kilkanaście kresek, ale wiatr potęguje uczucie zimna. Nawet nasz ogród budzi się w tym roku wyjątkowo długo. Ja tymczasem filcowałam, ale z trochę mniejszym impetem. Efektem mojej pracy są mitenki do szala, który przedstawiałam w poprzednim poście oraz etui na okulary.