Wiosna niby przyszła, ale temperatura na zewnątrz daleka jest od oczekiwań. I owszem na termometrze jest niby kilkanaście kresek, ale wiatr potęguje uczucie zimna. Nawet nasz ogród budzi się w tym roku wyjątkowo długo. Ja tymczasem filcowałam, ale z trochę mniejszym impetem. Efektem mojej pracy są mitenki do szala, który przedstawiałam w poprzednim poście oraz etui na okulary.
rzeczywiście mitenki są potrzebne w te majowe dni - przynajmniej u mnie. Chłód i ziąb - może wcześniej "zimna Zośka" przyjdzie?
OdpowiedzUsuńBiałych szafirków jeszcze nie spotkałam - bardzo oryginalne :)
Pozdrawiam majowo:)
Jeśli to była "Zimna zośka" to wpadła na chwilę, bo dziś u nas było ciepło i słonecznie. I nareszcie bez wiatru.
UsuńNo tak mamy maj, a tu pogoda taka sobie... Mnie tez zaciekawiły te cudne białe szafirki... Pierwszy raz kochana o nich słyszę. Są boskie;) Już widzę takie białe w pięknym wazoniku:) Pozdrawiam i duzo słoneczka życzę;)
OdpowiedzUsuńTe białe szafirki mnie też zaskoczyły. Może to są szafirki albinosy?
Usuń