Panie i Panowie.11 kwietnia 2013 r. wreszcie możemy powitać WIOSNĘ. Tak tak, nawet na północy o poranku nie było mrozu. A to oznaczało, że małżonek nie skrobał szyb w aucie, że nic nie zamarzło itd. Oczywiście szału nie było, ale nawet nie wiecie jak się można cieszyć, kiedy za oknem świeci słońce a termometr pokazywał całe 7 stopni na plusie. Z tej okazji postanowiłam zaszaleć z kolorami i wymyśliłam cytrynowy wzorek kolejnego szala.
Piękna cytrynka :)))ale i tak mój szaro-różowy jest prze cudny :)))) tylko on pociesza mnie w te zimne poranki jak muszę wyjść zawsze się nim opatulam jest nie zawodny:)))Mikołaj wiedział co robi przynosząc mi go pod choinkę ...pewnie wiedział,że zima będzie dluuuuga ....
OdpowiedzUsuńNiech ci służy jak najlepiej. A co do Mikołaja, ten zawsze może wzbogacić Twoją kolekcję hihi.
UsuńAle pięknie i wiosennie:) Śliczne kolorki:) Idzie wiosna:):):) Pozdrawiam Cie kochana i życzę udanego weekendu
OdpowiedzUsuńDziękuję. Szczerze mówiąc na zdjęciach nie widać aż tak dobrze tej cytryki.Światło było kiepskie. Mi osobiści tez się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńYes here slowly spring also comes, it was time, we all need sun and warmth, isn't? This a a real nice spring scarf, love it Karolina!
OdpowiedzUsuń