niedziela, 31 marca 2013

Moja biblioteczka

Czy warto podejmować wyzwania? A właściwie dlaczego nie należy takich wyzwań unikać? O tym najlepiej wie Olka, mama Tytusa, nauczycielka z niemałym doświadczeniem, i z dużym temperamentem. I właśnie jej temperament  zaprowadził ją na urlop zdrowotny. Postanowiła wykorzystać go do przebudowy swojego zaniedbanego ogrodu.  Dzięki temu przedsięwzięciu  odkrywa swój talent – malowanie i ..... Na pewno jest kobietą, która ma szczęście do swatania. Sprawcą pierwszej wielkiej miłości było zlecenie dla tajemniczego Krzysztofa, któremu wpadła w oko Dorota  jej przyjaciółka. Temperament Oli był również sprawcą drugiego uczucia, które zrodziło się w sercach Wojtka i Marioli. Ola nie miała tyle szczęścia w miłości, bowiem nie było łatwo zapomnieć jej o Marcinie. Na szczęście lubiła pisać meile , które zapisywała w kopiach roboczych. Na koniec Max jej przyjaciel, który znał Olę lepiej niż własną kieszeń .Zresztą Olka znała równie dobrze Maxa. Dużo zabawnych sytuacji i zaskakujących zwrotów akcji. Zdecydowanie polecam  „I po cholerę mi to było! autorstwa Marty Osy. Zaś w kwietniu ukarze się kolejna książka Marty Osy "Owce Barany i gminne szykany".






3 komentarze:

  1. Chętnie przeczytam, może w wakacje, bo teraz niestety czasu brak... pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Może latem jak uda mi się wyrwać chwilunię to zabiorę się do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno nie pożałujecie. Zresztą czytanie zawsze wciąga, tylko tego czasu zawsze mało.

    OdpowiedzUsuń