Już było tak fajnie. Śnieg prawie stopniał, lekki mrozek, dni coraz dłuższe. Nic tylko wypatrywać wiosny. A tu z rana ZDRADA!!!. Zima wróciła. I to z takim impetem , że ho ho. Najgorzej miał Krzysiek, bo musiał odśnieżyć auto, i trochę podwórka, by móc się jakoś poruszać. Ale co tam śnieg.Dziś pokażę wam kolejny szal i małą czerwoną torebeczkę. Jestem z torebki tym bardziej dumna, bo to moja pierwsza torebka. Da się w niej schować co nie co. Ale na duże zakupy zdecydowanie pojemniejsze są torby Agnieszki. Moja jest taka wiecie bardziej na komórkę i kluczyki do samochodu. I można już iść do kina.
To jest pierwsza torebunia, a poniżej szal.
Karolina--Your first bag is just lovely...well done, you!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
OdpowiedzUsuń